The post is about soup bowls that I throw and fire these days. I've got a few small commission to make bowls like this. I'm writing about my tools also. To be precise, about tools that I've found or made myself. Sorry, I too tired to write all this post in English...
----------------------------------------------------------------------
Nie mam nowych prac, niestety. Nie da się mieć ciągle nowości. To co ostatnio toczę i wypalam, to niezwykle prozaiczne miski na zupę, związane z kilkoma zamówieniami. Takie jak ta na obrazku. Dekorowane niezwykle oszczędnie, ta ciemna smuga to czarna glina. Na zewnątrz szkliwo transparentne matowe. Masa to moja ulubiona, do tych celów, K110 Sibelco. Powyżej 1200 stopni staje się przyjemnie nakrapiana.
Toczę ostatnio z uporem maniaka niewielkie kubki, takie na grzane wino. Z różnych glin, różnych kształtów, z różnym rodzajem dekoracji. Po pierwsze po to aby sie porządnie rozgrzać po przerwie świąteczno-noworocznej. A po drugie, chcę ich mieć wystarczająca ilość na wszystkie możliwe wypały w tym roku. Sto powinno wystarczyć.
Pomyślałem sobie...Mam wielka ochotę, napisać o swoich narzędziach. To w sumie nie jest takie głupie. Narzędzia są ważne. Lubimy te, którymi pracujemy. Przywiązujemy się do takich, które dobrze mam służą. Ja na ten przykład swoje narzędzia bardzo cenię, mimo, że niektóre są niezwykle proste, czasem zrobione własnoręcznie. Czasem znalezione nie wiadomo gdzie.
Znaleziony nie wiadomo gdzie jest ten oto przedmiot. Przypuszczalnie jest to przedwojenna ściągaczka do szyb "MOMENT". Może jest zresztą powojenna, nie wiem, tak czy inaczej mocno wyczesana jest. Służyła mi do rożnych celów, na przykład do czyszczenia koła przed toczeniem następnego naczynia, albo do wygładzania ścianki toczonego cylindra. Ostatnio tego nie używam, ale trzymam w zasięgu ręki. Ładna rzecz, co nie?
Ciąg dalszy pewnie nastąpi...
1 comment:
Miska jest przepiękna! Rozgrzewająca marchewkowa by do niej pasowała :o)
Post a Comment