--------
Dziesięć nowych kubków tego dnia. Wytoczyłem je rano, nigdy jeszcze nie wytoczyłem tak dużo czegoś na raz, więc bardzo jestem zadowolony. Wieczorem wyciągnąłem, przykleiłem uchwyty i przywaliłem sygnatury. Należy się zaznaczać! Wciąż jeszcze dziwi mnie to, że tak lubię toczyć na kole. Kiedyś tak nie było. Toczenie mnie relaksuje i pozwala się skoncentrować. Nie przestałem przecież robić innych rzeczy: płytek, podstawek, elementów do przyszłych mozaik...
Jutro Raku "prywatne", to znaczy nie w ramach zajęć w pracowni, ale moje, Dorotki i Pauliny. Będzie można spróbować nowych technik, nowych smaków i zapachów, zawsze jestem ciekaw rezultatów.
Zdjęcia robione telefonem, sorry was.
in the meantime...
2 comments:
Wow znowu świetne kubki! mi tradycyjnie najbardziej ten pękaty się podoba :)
I te czereśnie, mniam.
Owocnego raku życzę i pozdrowionka przesyłam dla Ciebie, Dorotki i Pauliny.
dzięki Wojowniczko, raku się udało chociaż deszczyk trochę padał. szczegóły wkrótce :)
Post a Comment