---------------------------------
Wreszcie jakiś wypał do pokazania. Się poszkliwiło, jak zwykle zajęło mi to kilka dni, nie umiem i nie lubię szkliwić szybko. Z podziwem patrzyłem jak szybko szkliwią dzieci na sobotnich zajęciach w naszej pracowni. Wszystko odbywa się błyskawicznie, trzask-prask i po krzyku. Się załadowało i się wypaliło. Niektóre naczynia może nawet nieźle wyszły, inne pewnie nie. Spróbowałem dwóch nowych szkliw w wypale elektrycznym. Próbowałem ich wcześniej w drewnie i gazie, teraz mam komplet próbek, więc postaram się pokazać całość.
Po raz pierwszy zrobiłem zestaw filiżanka do kawy + spodek. Cóż, trochę to zgrzebne, ale da się to podnieść i wypić. Mój mały sukces, proszę koleżeństwa.
Coś koło 100 kilogramów rekultywowanej gliny czeka na przetoczenie, plus kilka paczek mojej ulubionej 9ki CJ, K110 i 12,5 kg prezentu od Pana Janusza, też do przetoczenia. Jest co robić, żeby tylko starczyło czasu. Żeby tylko dobrze wychodziło i ktoś to kupował...Ale to już inna historia. Zapraszam do zdjęć i proszę nie być zbyt krytycznym, ja niedzielny garncarz jestem !
5 comments:
Bardzo przyjemnie zaskakująca jest ta, jak ją nazwałeś "zgrzebnośc" kompletów kawowych. Bardzo mi się podobają.
Ale mam pytanie...jak już tak tu i ówdzie gadamy o piecach...Cóż to Pan ma za potwora na prąd, że wypala na dziesiąty stożek?
Pozdrawiam.
Dzięki:)
Piec to Rhode TE 95S, jest stosunkowo młody i radzi sobie całkiem nieźle na tych wysokościach, zresztą takich wypałów nie ma aż tak wiele...
Pozdrawiam.
Filiżanki do kawy szalenie mi się podobają i miseczki na zdjęciu 4 od dołu - piękne!
wszystko z uszami ładnie wyszło , gratuluje sukcesu, lubię jeszcze kubki , zjecie pod filiżankami i miski , te ciemno - jasne
Bardzo serdecznie dziękuję za miłe słowa, staram się jak mogę:)
Post a Comment