Tego przed kiermaszem wielkanocnym oczywiście. Te dwa pierwsze naczynia to są takie puchary-kufle, wysokie na jakie 15-17 centymetrów. Każdy pomieści solidną szklankę piwa, choć na pewno nie całą butelkę. Nie wiem jak się z tego pije jakikolwiek napój, bo szczerze mówiąc, nie próbowałem. Muszę koniecznie spróbować, choć pewnie nie nastąpi to szybko... Proszę sobie wyobrazić, że tym razem z Dolnego Śląska wróciłem z fatalnym zapaleniem pęcherza. Wielkanoc tegoroczna była tam modelowo wręcz wigilijna, a ja nie byłem na to odpowiednio przygotowany. Zatem eksperymenty związane z wprowadzaniem do organizmu płynów i ich wydalaniem napawają mnie strachem! Kto doświadczył, na pewno zrozumie. Ale przepraszam za te fizjologiczne wynurzenia.
Takie zatem prace wyciągałem z tego przedkiermaszowego pieca, większość mi się nawet podobała, hę?
3 comments:
zadowolenie z wypału słuszne. bardzo.
:)
Zdrowia życzę.
Ta ostatnia szczególnie mnie ujmuje. Jaki rozmiar?
pozdrawiam
a
dziękuję Karolino-g:)
dzięki Andrzeju!
ze mną już dużo lepiej! ha, nie mierzyłem jeszcze tych naczyń, ale myślę, że ta ostatnia zmieści coś pomiędzy 150-200 ml, zmieści.
Pozdrawiam serdecznie:)
Post a Comment