Od pięciu dni jestem w Cieplicach, Jelenia Góra, dolnośląskie. Zbudowaliśmy z sąsiadami płot pomiędzy nami i sąsiednią posesją. Roman, Hania, Zbyszek, Helena, Czesia oraz ja. Dzieło-płot ukończone i przynajmniej mnie bardzo się podoba. Piękny, prawda?
Wypatrzyłem ten wazonik w szopie Romana, a ten widząc jak bardzo go lubię sprezentował mi go. Wielkie dzięki Romku! Powoli buduję kolekcję ceramiki w Cieplicach. Miesiąc temu kupiłem na targu kufel malowany kobaltem. Nie wiem gdzie został zrobiony ani kiedy, nie ma żadnej sygnatury. Jest raczej niepozorny ale podoba mi się. Go zamieszczę, może ktoś ma pomysł, skąd pochodzi...
W niedzielę zamiast wracać ze Szklarskiej do domu pekaesem zeszłem niebieskim szlakiem do Piechowic. Wzdłuż Kamiennej się idzie, raz bliżej, raz dalej, cudowna droga. To dla mnie jedna z wielu kultowych tras tutaj. W czasach kiedy mój syn Michał był mały przyjeżdżaliśmy czasami w te strony na wakacje letnie albo zimowe. Jedną z naszych ulubionych tras była właśnie ta wyżej wspomniana. Najczęściej kończona była w pizzerii "u Bazyla", w Piechowicach. Poniżej niedzielna pizza stamtąd właśnie! Oczywiście, że caprociosa. Ja zamawiam tę pizzę gdziekolwiek jestem. Wiem, że to niemądre. Dziękuję za odwiedziny. Miłych wakacji:)
2 comments:
Smacznego życzę ;-). Płot piękny rzeczywiście. Pozdrawiam serdecznie,Grzegorz.
dzięki Grzechu! pizza była rewelacyjna:) pozdrawiam!
Post a Comment