Była też druga wystawa, nie mniej ciekawa, choć całkiem inna. "Polowanie na awangardę. Zakazana Sztuka w Trzeciej Rzeszy" w Galerii Międzynarodowego Centrum Kultury, Rynek Główny 25. Obejrzałem tę wystawę w piątek, przed południem, kilka godzin przed pochodem niepodległości. W Krakowie pochód był spokojny i uroczysty, świeciło piękne słońce.
Ekspozycja pokazuje dzieła zaliczone przez nazistów do tzw. sztuki zwyrodniałej (entartete kunst). Przeważały prace wykonane w solidnych, graficznych technikach, litografie, drzeworyty, akwatinty. Ekspresyjne, czarno-białe grafiki. Niemiecki ekspresjonizm był-jest najlepszy.
No i tak to było. Dwie wystawy, spotkanie z Andrzejem i oglądanie miasta. Lokalne ciastka w świetnej cukierni Michalskich przy Placu Dominikańskim. W drodze powrotnej wschodził księżyc, po prawej, podnosił się znad lasów jak ogromny balon. Poprzedniego dnia była pełnia. Człowiek od zawsze gapi się na Księżyc.
I jeszcze kilka zdjęć nie związanych z żadną wystawą...
2 comments:
Fantastyczna musi być ta wystawa
sztuki niemieckiej..
Kurcze, byłem przed kilki dniami w Krakowie, i to dwa dni, ale w
pracy...
Z ledwością wystarczyło mi czasu na kupno drewnianych smoków dla dzieci..
Trzeba pojechać jeszcze.
hej Mati, pewnie, że warto pojechać jeszcze, obie wystawy naprawdę fantastik!
pozdrawiam:)
Post a Comment