Pages

Thursday, January 5, 2012

The tool number 2 = Narzędzie numer dwa.


Padało i wiało dzisiaj. Śnieg nie padał. Co to za zima ja się pytam? W  lasach podobnież rosną kurki, grzyby takie. Mówiły w radio. Ja akurat śnieg widziałam tego roku. W Szklarskiej Porębie. W wieczór wigilijny padało przepięknie...Stałem na przystanku, jarałem, gapiłem się na śnieg i czekałem na ten 18:15 do Cieplic. Przyjedzie, nie przyjedzie...

A ja dalej o tych narzędziach... Następne, które lubię to dawna osobista karta klienta Allianz mojej siostry Teresy. Plastykowa karta może służyć do wielu rzeczy w ceramicznej robocie, wiadomo. Ale ta ma takie małe wycięcie w jednym z rogów, zrobione przeze mnie osobiście. Wycięcie dane służy mi do robienia takiego wdzięcznego pierścienia u podstawy naczynia, jak to widoczne na dolnej planszy. Nie często używam tego narzędzia, bo też nie często chcę mieć wdzięczne pierścienie u podstawy naczyń. Ale bardzo lubię tę kartę i uważam, że wycięcie wyszło niezwykle zgrabnie!






5 comments:

am said...

podoba mi się umiarkowanie w stosowaniu "wdzięcznych pierścieni" :)

Wiewióra said...

hehe nie ma jak karta Allianz!!!
wdzięczne pierścienie na pewno są wdzięczne gdy zdobią Twe Kubki :) Pozdrawiam nocą.

Ryszard Grosz said...

Andrzej, znaczy się nie lubisz takich wykończeń? Widzisz, ja w zasadzie też...Choć kiedyś zobaczyłem to gdzieś i postanowiłem wypróbować. Wyciąłem kartę i czasami (rzadko) ubogacam to i owo.

Wiewiórko, moje kubki wprost szaleją za tymi pierścieniami!
Rzeczywiście, wygląda na to, że nie mogłaś spać:) całuski!!!

shroeder said...

Karty kredytowe są szalenie wdzięcznym narzędziem. I elastyczne, i łatwo dociąć pod wymyślony profil, a co najważniejsze, są za free po okresie ważności w ilości ograniczonej możliwościami najbliższych :D

Argillae said...

Też korzystam z narzędzi kartowych ;o)