Padało i wiało dzisiaj. Śnieg nie padał. Co to za zima ja się pytam? W lasach podobnież rosną kurki, grzyby takie. Mówiły w radio. Ja akurat śnieg widziałam tego roku. W Szklarskiej Porębie. W wieczór wigilijny padało przepięknie...Stałem na przystanku, jarałem, gapiłem się na śnieg i czekałem na ten 18:15 do Cieplic. Przyjedzie, nie przyjedzie...
A ja dalej o tych narzędziach... Następne, które lubię to dawna osobista karta klienta Allianz mojej siostry Teresy. Plastykowa karta może służyć do wielu rzeczy w ceramicznej robocie, wiadomo. Ale ta ma takie małe wycięcie w jednym z rogów, zrobione przeze mnie osobiście. Wycięcie dane służy mi do robienia takiego wdzięcznego pierścienia u podstawy naczynia, jak to widoczne na dolnej planszy. Nie często używam tego narzędzia, bo też nie często chcę mieć wdzięczne pierścienie u podstawy naczyń. Ale bardzo lubię tę kartę i uważam, że wycięcie wyszło niezwykle zgrabnie!
5 comments:
podoba mi się umiarkowanie w stosowaniu "wdzięcznych pierścieni" :)
hehe nie ma jak karta Allianz!!!
wdzięczne pierścienie na pewno są wdzięczne gdy zdobią Twe Kubki :) Pozdrawiam nocą.
Andrzej, znaczy się nie lubisz takich wykończeń? Widzisz, ja w zasadzie też...Choć kiedyś zobaczyłem to gdzieś i postanowiłem wypróbować. Wyciąłem kartę i czasami (rzadko) ubogacam to i owo.
Wiewiórko, moje kubki wprost szaleją za tymi pierścieniami!
Rzeczywiście, wygląda na to, że nie mogłaś spać:) całuski!!!
Karty kredytowe są szalenie wdzięcznym narzędziem. I elastyczne, i łatwo dociąć pod wymyślony profil, a co najważniejsze, są za free po okresie ważności w ilości ograniczonej możliwościami najbliższych :D
Też korzystam z narzędzi kartowych ;o)
Post a Comment