Hej, chciałbym pokazać tym razem dekoracje, które kiedyś wymyśliłem. Przed którymś kiermaszem wielkanocnym była taka potrzeba żeby zrobić asortyment. Więc poszłem i wziołem angoby. Różne, od CRHAKa, Carla Jegera, TerraColor, jeszcze takie z serii AS i namalowałem takie deco. Na czym? Nie ważne, a może na doniczkach z Ikei? Bardzo dobrze się ubawiłem wtedy. Bardzo!
Wednesday, April 18, 2012
Saturday, April 14, 2012
New tools = Nowe narzędzia !
Zasadniczo nie używam grzebienia do czesania włosów. Noszę głównie dłuższe i kręcone, i trudno mnie ich czesać grzebieniem. Zresztą nie mam na to czasu! Ale posiadałem grzebień, bardzo elegancki, w modnym kolorze. I cóż, dzisiaj właśnie zapragnąłem zrobić z niego narzędzia zdatne do dekorowania ceramiki. Wyszły cztery doskonałe grzebienie garncarskie z tamtego jednego. Niżej zdjęcia step by step jak było.
Friday, April 13, 2012
WYSTAWA CERAMIKI !
Jak ja żem mógł o tym zapomnieć ?! Wczoraj był wernisaż wystawy prac studentów Pracowni Ceramiki ASP w Warszawie. W tym pracy Pauliny. Nie mogłem być na tym wydarzeniu z powodu, o którym wspomniałem. Zresztą mam zwolnienie:) Ale jak, na Boga Ojca, mogłem zapomnieć o tym napisać?! Oto plakat, który wszystko nam powie. Ciekawa wystawa w ciekawym miejscu. Polecam!
Fotorelację z tej wystawy można obejrzeć na Picassie w galerii Związku Ceramików Polskich - tutaj CLIINK :)
Albo u Pauliny na Picassie, czyli TUTAJ
Fotorelację z tej wystawy można obejrzeć na Picassie w galerii Związku Ceramików Polskich - tutaj CLIINK :)
Albo u Pauliny na Picassie, czyli TUTAJ
"Nomen omen" podstawki.
Z tego samego pieca. Bite ze nowej serii stempli. Patrzyłem tak na nie w biskwitach i pomyślałem sobie - o, podstawki-bakterie! Głupia sprawa...Ale w sumie wdzięczne są, czyż nie?
Thursday, April 12, 2012
From the last firing = Z ostatniego wypału.
Tego przed kiermaszem wielkanocnym oczywiście. Te dwa pierwsze naczynia to są takie puchary-kufle, wysokie na jakie 15-17 centymetrów. Każdy pomieści solidną szklankę piwa, choć na pewno nie całą butelkę. Nie wiem jak się z tego pije jakikolwiek napój, bo szczerze mówiąc, nie próbowałem. Muszę koniecznie spróbować, choć pewnie nie nastąpi to szybko... Proszę sobie wyobrazić, że tym razem z Dolnego Śląska wróciłem z fatalnym zapaleniem pęcherza. Wielkanoc tegoroczna była tam modelowo wręcz wigilijna, a ja nie byłem na to odpowiednio przygotowany. Zatem eksperymenty związane z wprowadzaniem do organizmu płynów i ich wydalaniem napawają mnie strachem! Kto doświadczył, na pewno zrozumie. Ale przepraszam za te fizjologiczne wynurzenia.
Takie zatem prace wyciągałem z tego przedkiermaszowego pieca, większość mi się nawet podobała, hę?
Subscribe to:
Posts (Atom)