Pages

Sunday, November 25, 2012

Foto gmella.

Trochę wstyd pokazywać taki pierdolnik, co nie? Tak wygląda moje stanowisko do fotografowania kiedy się śpieszę. Paulinka organizuje się do fotografowania dużo lepiej , to muszę przyznać. Tutaj robiłem dziś  zdjęcia talerzy na moją pierwszą wirtualną wystawę ceramiki, w naszej Galerii. Niedługo zaproszę. Trochę się też dziś szkliwiło, naczynia na kiermasz, ale też sporo próbek ze szkliwem dolomitowym, którym zamierzam szkliwić większość swoich naczyń. Niestety, mieszając szkliwa często się mylę, dlatego próbowanie ich zajmuje mi sporo czasu:) Wyszło też z ostatniego pieca sporo nowych magnesowych gwiazdek. Pojawią się w Galerii oraz na kiermaszu. Tak, żyjemy już kiermaszem. Trochę mnie to przeraża bo w następnym tygodniu jadę do Jeleniej i nie wiem jak to wszystko ogarnę. Za szybko mija czas. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny:) 







Saturday, November 24, 2012

Do Parku Młocińskiego i trochę dalej.

Do Parku Młocińskiego, i dalej, wzdłuż Wisły w kierunku promu rowerowego. Na Wiśle, gdzieś tak przed mostem Curie Skłodowskiej, siedzą sobie kormorany na wystających kamieniach. To te czarne plamki na środku rzeki, na drugim zdjęciu. Woda znów raczej niska. Bardzo przyjemna poranna, niedługa wycieczka w tę lekko mglistą i nie za zimną sobotę. Nie mam za dużo czasu na takie przyjemności. Warto korzystać z każdej okazji. Od wczesnego popołudnia aż do wieczora w pracowni. Najpierw szkliwienie, potem zajęcia. To też super spędzony czas. Bardzo serdecznie pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i życzę miłej niedzieli :)




Friday, November 23, 2012

Makaron.

Obiad Michała. Makaron z łososiem, dużą ilością pietruszki i pesto. Prosta w sumie formuła, przepyszna w wybornym towarzystwie. Potem kilka partyjek w młynka, który jest prostą i łatwą grą tylko z pozoru. W INUI moodstore jest w tych dniach ciekawa wystawa świecących prac ceramików z Keramosu, na pewno warto obczaić!  Pozdrawiam:)




Sunday, November 11, 2012

Tacka.

Tacka na dzbanek i ściekającą wodę, dokładnie mówiąc. Naczynie z dziedziny Kaplica Projekt. Proste naczynie, które dostarczyło mi odrobinę przygód i zabawy. Chciałem koniecznie wytoczyć tę płytką miskę na kole, a potem zmienić jej kształt uzyskując owal. Wytoczyłem cztery, podsuszyłem, lekko podtoczyłem od spodu, przejrzałem kilka książek pod kątem modyfikowania form. Przygotowałem się psychicznie i fizycznie do uzyskania wspaniałego, naturalnie zaokrąglonego owalu. Cóż, czterokrotnie wychodziły owale, które nie były ani wspaniałe, ani naturalnie zaokrąglone. Absolutnie nie mogły być poszukiwaną owalną tacką na dzbanek i ściekającą wodę. Chciałem tę stratę "przerobić jeszcze na zaletę", jak mawia moja żona Dorotka, i zabawiłem się w zrobienie z tego co pozostało śmiesznych czterech owalnych misek.  Powyginałem brzegi, zdobiłem je palcem i jakimiś tam narzędziami. Jak coś się nie udaje, nie ma co desperować. Jeżeli to co akurat robimy jeszcze się do czegoś nadaje, można na tym próbować tego i owego. No, ale cóż, po raz drugi, śmieszne owalne miseczki popękały szpetnie za co wylądowały w kuble do recyklingu. Mam nadzieję, że coś z nich sensownego jeszcze będzie. Ostatecznie, chcąc nie chcąc, musiałem użyć form gipsowych. Tak się akurat złożyło, że takie jakich potrzebowałem, miałem pod ręką. Myślę, co znaczy, mam pewność, że do uzyskiwania tacy owalnej przez modyfikowanie jeszcze powrócę. To wszystko działo się jakiś czas temu, tydzień lub więcej. Teraz tacki już są biskwitami, czekają na szkliwienie i wypał. Ciekawe jak będzie:) 
Dzięki za odwiedziny!










Friday, November 9, 2012

Ryż z warzywami.

Ryż z warzywami w wersji, można powiedzieć, odrobinę bardziej zaawansowanej. Dzisiejszy obiad w wydaniu mojego syna Michała. Niezwykle prosty obiad zjedzony w drogim towarzystwie urasta. Taka prawda. Ubiegły świąteczny weekend spędziłem na Dolnym Śląsku i ciągle jeszcze nie do końca się pozbierałem organizacyjnie. Biskwity powypalane i można powoli szklić. Projekty bożonarodzeniowe też wymagają przyspieszenia. Któregoś dnia szedłem w Cieplicach do domu z przystanku pks i zobaczyłem ten widok na zdjęciu niżej. Wiem, że ono nie oddaje, ale wyglądało tak jakby góry płonęły. Pomyślałem o wulkanie, którym niegdyś miała być Śnieżka, ale ten szczyt jest akurat po lewej. Nie widać go w tym kadrze. Tutaj płonie niebo gdzieś nad Izerami...