Pages

Sunday, August 29, 2010

From today's raku firing = Z dzisiejszego raku.

Windy weather, sometimes sun, sometimes rain and cold, cold, cold ! Definitely too cold in fact it's end of August now ! We had the raku firing today. Privet raku, I mean without our lovely students. Sometimes you have to fire your secret works and glazes, haven't you?
Pictures below show my highly secret pots from today's raku kiln. Warning, phone camera taken pics!!
------
Wietrznie było, padało ze trzy razy, czasem wyglądało słońce. Pogoda zmienna i mocno jesienna, chłodna znaczy. Zbyt chłodna jak na koniec sierpnia. Mieli my wypał raku dzisiaj. Prywatne raku, znaczy bez naszych ukochanych studentów. Czasami trzeba wypalić swoje sekretne prace i szkliwa, co nie?
Poniżej przedstawiam swoje sekretne w najwyższym stopniu naczynia z dzisiejszego pieca raku. Uwaga, zdjęcia sekretnie robione aparatem w telefonie!!

for energy of course...
our friend Mateusz visited us with Łucja, one of his two daughters, 
and glazed and fired his wheel thrown vase

Thanks for visiting my blog.

Thursday, August 26, 2010

Wood firing - the pots = Wypał drewnem - prace.

Here are some results of last wood firing cone 10. Shinos went very good, occasionally with accents from cobalt ash glaze on the mugs. Some time ago I made ash glaze and decided to add some cobalt carbonate as a colorant.But my hand shaked so I added to much of cobalt. The glaze turned out very blue and..nice in fact, so I use it to make blue accents outside my mugs. I like the contrast between oranges and reds of shino, and this blue.
Back to the results, see the pictures below...
Thanks for watching and reading my blog.
--------
Oto niektóre naczynia z ostatniego wypału drewnem, temp 1300 stC, redukcja. Shino wyszło bardzo dobrze, na kubkach dodałem akcenty z mojego trochę "zepsutego" szkliwa popiołowego. Jakiś czas temu nazad zrobiłem szkliwo popiołowe,a potem próbowałem je zabarwić lekko kobaltem. Ale ręka mi się zatrzęsła i dodałem dużo za dużo. Byłem pewien, że to zwaliłem ale wyszło całkiem miłe intensywnie niebieskie szkliwo, które stosuję jako akcenty za zewnątrz niektórych naczyń. Lubie kontrast pomiędzy ciepłymi pomarańczami i czerwieniami shino i tą niebieskością. Poniżej trochę naczyń....
Cieszę się, że do mnie zaglądacie.



 back to Warsaw

Tuesday, August 24, 2010

Wood firing - part I = Wypał drzewny - częśc I.

Back in Warsaw and in the studio, after vacation and our second (in live !) wood firing. I'm still excited. thinking about that.  The  weather was beautiful after rainy and stormy days. The sun, gently wind and dry wood! The firing was shorter than last time. It took eight hours from noon to 8 pm, when we reached cone 10 temp. 
Below are some pics describing travel, giving atmosphere of the place we firing our pots in. There some pictures of Jurek Szczepkowski's, kiln owner's pots. I hope he won't be angry for that.
In the next post I'll show the results, so check it out! 
Thanks for visiting my blog. Sorry for my poor English.
------
Z powrotem w Warszawie i w pracowni. W niedzielę wróciliśmy z Beskidów z wypału drzewnego. Masa wrażeń, nowych pomysłów i dużo dobrej (jak myślę) ceramiki. Cała nasza trójka może się cieszyć z rezultatów wypały, najbardziej chyba Paulina, której zwierzaki...zresztą sprawdźcie sami na Jej blogu ceramikapilar.blogspot.com. W Beskidach pogoda była cudowna, mieliśmy słońce, lekki wiatr, nocą księżyc, mgły i rosę nad ranem. Noce chłodne bo to już druga połowa sierpnia...U Jurka przybyło zwierząt, oprócz Saszetki (owczarka niemiecka) jest jeszcze Budka (czarna kundelka) i koń Ligar ( bardzo sympatyczny hucuł). Nie można było się nudzić.
Więc dobra pogoda, super jedzenie, masa suchego drewna i nasze sprawdzone szkliwa. Czego więcej potrzeba, wystarczy załadować coś koło 200 prac, ustawić stożki i poszukać zapałek ! Paliliśmy w dzień, osiem godzin od południa do około 20 tej. Przez ten czas zjedliśmy masę kanapek, leczo (jakże by inaczej), ciasteczka, pół koszyka sezonowych śliwek i wypiliśmy dwa czajniki herbaty.
Wypaliłam próbki dwóch owych szkliw, tenmoku i shino, z których jestem bardzo zadowolony. Będą się nadawały znakomicie do drewna i gazu. Tutaj jest kilka zdjęć o podróży i miejscu. Jest też zdjęcie Jurka prac, mam nadzieję, że nie będzie się za to gniewał. Uwielbiam Jego ceramikę. 
W następnym poście pokażę trochę prac...

cones 9 and 10
 driving to The Beskid Niski Mountains
the  landscape
 early morning before firing
Jurek Szczepkowski's pots
 Dorotka and Paulina
Jurek's loading the kiln
loading
the load
I like stoking!
trzeba dokładać
 drinking tea during stoking


 

Tuesday, August 17, 2010

Blogging break = Przerwa na blogu.

 pots in little town

I'm away  from the blog for week or so. In Cieplice Zdrój (Lower Silesia, Poland), my family town. I got little access to the internet here.  So I have time to speak to my Mum, make some house and yard works, walk a lot in the forest, and make drawings on paper instead potting. I also miss reading your new posts and published my ones. 
On Thursday 19th, I'll go back Warsaw by night train to load my biscuits into the car Friday morning. This day we're going to drive south, to the Beskid Niski Mountais for wood firing. What's a nice and of vacation. 
Stay tuned, there will bee photos. Thanks for reading.
--------
Mam przerwę na blogu. Jestem w Cieplicach (Zdroju) i tak się złożyło, że nie mam łatwego dostępu do internetu. Żałuję bo bo bardzo lubię czytać wasze nowe posty i publikować własne. O wszystkim dowiaduje się z opóźnieniem, na przykład Baśka Trzybulska napisała o wystawie ceramiki Pani Bożeny Socharczuk, a ja o tym przeczytałem za późno aby zdarzyć na wernisaż. A mogłem ! Odpoczywam trochę od ceramiki i jednocześnie ciągle o niej myślę, rozmawiając z moja Mamą, załatwiając sprawy w urzędach, pracując w domu i ogrodzie, chodząc na spacery po lesie i polach... Nie mogąc toczyć, szkliwić i wypalać powróciłem do rysowania. W końcu nic w tym dziwnego, rysowanie było od zawsze, choć ostatnio miałem jakieś dwa lata przerwy. Rysuję rożne rzeczy - ryby, okrzemki, ameby, dziwne kwiaty i dziwne liście. To znaczy rysuję własne wariacje na temat tych wszystkich wymienionych. Zamiast fotografowania rysuję miejsca, na przykład mosty Cieplic. A tych mostów jest chyba ze dwadzieścia...na dwóch rzekach, Kamiennej i Wrzosówce.
Wracam do Warszawy w piątek rano, po to aby zapakować do bagażnika biskwity swoje, Dorotki i Paulinki, i jazda w Beskidy Niskie. Zobaczymy Najnowsze prace Jurka Szczepkowskiego, będziemy wchodzić na pobliska górę aby złąpać zasięg w naszych telefonach, patrzeć na owce przesuwające się po łąkach, cieszyć się widokiem tej uroczej rzeczki za szopą z piecem, i zastanawiać się czy i kiedy nas zaleje. Będziemy wypalać drewnem !
do zobaczenia

souvenirs shop
pots
grocery
stormy sky 
Michael's photografing

Monday, August 9, 2010

Last Saturday's Studio Raku firing = Sobotni wypał raku.

Last studio raku firing was very succeed. Every pieces went perfect. I liked the tiles made by Isabel, you can see them below.
------ 
Sobotni pracowniany wypał raku bardzo udany, ja myślę. Baliśmy się deszczowej i burzowej pogody po piątkowej nawałnicy, ale niebo było pogodne cudowne. Właściwie wszystkie prace wyszły świetnie i wszyscy byli zadowoleni. Bardzo lubię jak wszyscy są zadowoleni. Poniżej przedstawiam kafle Izabeli, czyż nie są super ? Inne prace też są świetne, możecie je zobaczyć w fotorelacji Pauliny. link jest ---> FOTO.
Ja jestem od niedzieli w Cieplicach, trochę odpoczywam od ceramiki a trochę nie. Nie ma tutaj powodzi, chociaż rzeka Kamienna jest mocno wezbrana. 

Friday, August 6, 2010

Studio Raku firing = Pracowniany wypał Raku.

Studio Raku firing tomorrow. I hope the weather will be fine,  the students will be satisfied, and everyone will come back home with beautiful pieces !  
-----
Pracowniany wypał Raku jutro. Mam nadzieję, pogoda będzie dobra, wszystkie prace wyjdą znakomicie, a jedzenie będzie smaczne i pożywne :)