Some pots from the last firing, cone 10 electric. The flat-bottomed bowls, some coffee cups and soucers, few mugs and soup/cereal bowls, plus bunch of whiskey/wine cups. Where're not wood fired pots but anyway I'm reasonable pleased...
---------------------------------
Wreszcie jakiś wypał do pokazania. Się poszkliwiło, jak zwykle zajęło mi to kilka dni, nie umiem i nie lubię szkliwić szybko. Z podziwem patrzyłem jak szybko szkliwią dzieci na sobotnich zajęciach w naszej pracowni. Wszystko odbywa się błyskawicznie, trzask-prask i po krzyku. Się załadowało i się wypaliło. Niektóre naczynia może nawet nieźle wyszły, inne pewnie nie. Spróbowałem dwóch nowych szkliw w wypale elektrycznym. Próbowałem ich wcześniej w drewnie i gazie, teraz mam komplet próbek, więc postaram się pokazać całość.
Po raz pierwszy zrobiłem zestaw filiżanka do kawy + spodek. Cóż, trochę to zgrzebne, ale da się to podnieść i wypić. Mój mały sukces, proszę koleżeństwa.
Coś koło 100 kilogramów rekultywowanej gliny czeka na przetoczenie, plus kilka paczek mojej ulubionej 9ki CJ, K110 i 12,5 kg prezentu od Pana Janusza, też do przetoczenia. Jest co robić, żeby tylko starczyło czasu. Żeby tylko dobrze wychodziło i ktoś to kupował...Ale to już inna historia. Zapraszam do zdjęć i proszę nie być zbyt krytycznym, ja niedzielny garncarz jestem !