Pages

Sunday, March 29, 2015

Spotkanie z p. Boznańską. A meeting with ms Boznańska.

Wreszcie udało się wyskoczyć do MN. Powód to chęć obejrzenia płócien pani Olgi Boznańskiej. Ja już kiedyś widziałem wystawę obrazów pani Olgi, lecz Michał jeszcze nie. Dobrze, że skorzystał z tej okazji. Osobiście bardzo lubię to malarstwo, głownie z powodu koloru. Kolorów !!! Ale w moich najbliższych kręgach, powiedzmy to, rodzinnych, zdania na temat poziomu twórczości Boznańskiej są różne. Że oczy za duże, że kompozycje kwiatowe nie wyważone, że kolorów natłok i wszystko nie wyraźne. Tak to jest ze znawcami! Ja tam lubię jak pani Olga malowała. Zwróciłem w czasie oglądania uwagę na różne aspekty, ale wiązanki kwiatów na stole w trakcie roboty układania wiązanek oraz dłonie z tulipanami musiałem sobie sfotografować. Wiązanki, bo moja Mama w czasie okupacji we Lwowie dorabiała do rodzinnego budżetu robiąc i sprzedając podobne wiązanki. Dłonie, bo mnie te dłonie z tulipanami jakoś urzekły. 
Na parterze muzeum natomiast można było zrobić sobie palmę wielkanocną mocno dziwną, i miałem wielką ochotę sobie taką zrobić, ale ten zaczął wydziwiać, żebym się nie wygłupiał i tego. Straciłem taką okazję !!! Dobranoc, dzięki za odwiedziny.
---------------------------------------------------------------------------------
Finally, I managed to visit to the National Museum in Warsaw to see the exhibition of Olga Boznańska's paintings. Many years ago I saw the exhibition of her paintings, but my son Michael not. Personally, I really like  ms Olga's paintings, but in my family opinions are divided.






No comments: