Pages

Wednesday, December 22, 2010

Dipping, slipping, combing = Nurzane bielenie z wyczesem.


More hot wine cups slipped and combing decorated ready for the bisq firing. Need reduction firing for them but it's not possible. Don't have my own wood or gas kiln, it's winter so can't drive south to my fallow-potter Jurek to fire in his kiln...doesn't matter. Xmas is coming!
------------------------------------------------------------
Następne szklaneczki do grzanego wina. Świątecznie pobielone i mocno wyczesane! Przydałby się dla nich wypał redukcyjny, drewno albo ostre gazowanie, ale jak raz nie mam takiego w zasięgu. Zima panuje, chociaż są tacy, co palą teraz Raku, jak chociażby moja koleżanka Wiesia, albo Andrzej na ten przykład. Ja to bardzo szanuję. 
Te szklaneczki to ostatnia robota w pracowni w tym roku, jutro jadę do Jeleniej Góry. Wigilię spędzę w Szklarskiej Porębie, moja Mama jest tam na rehabilitacji. Śniegu podobno są tam tony, sople mają po pięć metrów długości, super!
Pozdrawiam gorąco.










4 comments:

Baśka said...

no to Ryszardzie Drogi będziesz miał po drodze (powrotnej) Ciepłowody jeśli będziesz jechał E14 na Wawę :}
zapraszam :}

Baśka said...

E 12 , poplątało mi się wszystko od tych wieści mglisto-katastrofalnych :}

Ryszard Grosz said...

Basiu, bardzo bym chciał ale jadę wieczornym pociągiem do wwy...aby zdążyć przed końcem roku:)

Baśka said...

a, skoro pociągiem, to co innego, nie dziwię Ci się, ja do Wawy jechałam samochodem (tedy) 10 godzin ... i kiedy dojechałam to padłam na pysk :}, a wracać musiałam wcześnie rano , bo wieczorem nie wiadomo ,czy drogi przejezdne, co zresztą się stało, z jednej musiałam zawrócić i jechać na około z zaciśniętymi ze strachu zębami ,po nocy. Takie uroki wiejskich uroków :}