Pages

Sunday, January 22, 2012

Co cóś...

Co cóś nie piszę ostatnio postów. Ciekawe dlaczego...To ta pogoda! No nie, oczywiście, że nie. Trochę mi się nie chce, trochę jestem zmęczony, trochę nie mam czasu. Na Dolny Śląsk jeżdżę ostatnio częściej niż raz w miesiącu.  W pracowni pracuję, toczę różne nowe rzeczy, wałkuję glinę, wycinam, maluję...Staram sie jak najszybciej skończyć kilka zamówień. Właśnie zdałem sobie sprawę, że najwyższy czas zacząć przygotowywać asortyment na wielkanocno-wiosenny kiermasz. Za każdym takim razem zastanawiam się co wymyślić nowego. Zwykle przeglądam wtedy swoje szkicowniki i scrapbooki. Zawsze w końcu wpada fajny pomysł do głowy. Co tym razem wpadło? Na pewno trochę inny sposób zdobienia moich magnesów, ciut bardziej tradycyjny taki. Jak kto przyjdzie na kiermasz ten zobaczy. To już niedługo! Wiosna coraz bliżej !!!
Poniżej przedstawiam moje stemple, a właściwie to co potrafią w połączeniu z drobną gliną i szkliwem kolorowym. Robić i używać stemple uwielbiam!! Lubie to!!!

























































Saturday, January 7, 2012

Knifes = Noże.

Co tam, lubie pisać o swoich narzędziach. Dzisiaj o nożach. Bardzo ważne są! Wiadomo, używa sie ich do wielu prac w ceramice, w każdych technikach. W toczeniu natomiast są niezbędne, trzask prask! Mam od zawsze jeden ulubiony i sprawdzony nóż stalowy. Bardzo go lubię i świetnie mi sie z nim pracuje. Lecz w pewnym momencie zapragnąłem mieć też drewniany...Pójść do sklepu i kupić, albo sprawdzić czy są takie dostępne w posiadanych w pracowni katalogach firm niemieckich było dla mnie za trudne. Byłem święcie przekonany, że absolutnie nie da się takiego noża w wwie znaleźć. Nigdzie! No więc co, trzeba było nóż zrobić. Okazało się, że najprościej jest pójść do supermarketu Merkury i kupić szczypce do kiszonych ogórków... Dalej było całkiem jasne, że szczypce trzeba rozłamać, pociąć na kawałki, piłować, modelować, szlifować, aż się otrzyma dwa noże widoczne na tablicy 2 i 3. Bardzo dobre noże sie uzyskało. Drewno, z jakiego robi sie szczypce do kiszonych ogórków jest twarde i sprężyste, trudno się je obrabia. Dwa inne noże są w zasadzie prozaiczne. Tablica 4 przedstawia nóż z noża do listów. Nie pamiętam skąd go mam, był w jednym z wielu pudeł z wieloma narzędziami do wielu rożnych technik z różnych dziedzin. Na tablicy 5 natomiast widać nóż z noża Wasa! Fajne narzędzie, szkoda, że tak rzadko używam. Wyposażyłem ten nóż w takie sprytne wcięcie, które mogłoby ułatwić mi podtaczanie. Ale po diabła miałbym ułatwiać sobie podtaczanie ?!

Na koniec proszę pozwolić mi się pochwalić talerzem, na którym jadłem dzisiaj obiad. Wiec ten talerz zrobiła moja żona Dorotka, został dziś wyjęty z pieca. Potrawę również zrobiła Dorotka. Była boska!!! 

Tab 1

Tab 2

Tab 3
Tab 4

Tab 5

Tab 6

Friday, January 6, 2012

Tool number 3 = Narzędzie o numerze 3 i takie tam...

I ten....Kontynuując dalej z tymi narzędziami...Jako, że dzisiaj mamy święto, przedstawiam moje sztandarowe narzędzie. Ulubione do podtaczania/okrawania naczyń. Muszę się pochwalić, iż sprzęt ten złożyłem samodzielnie z trzech części. Znalezionej rączki po innym, fabrycznym, narzędziu do okrawania, które się rozpadło. Kawałka taśmy kantalowej, z którą naprawdę nie wiadomo było co zrobić. Oraz super mocnej linki gumowej wygrzebanej w moim pudełku z elementami do pakowania prezentów. Tablica nr 2 przedstawia widok ogólny tego narzędzia. Jak widać, jest jeszcze miejsce na drugą taśmę, ale właściwie ta jedna w zupełności wystarcza. Kiedyś z drugiej strony była pętla z drutu do podtaczania glin mocnoszmotowych, ale się zużyła. Narzędzie jest doskonałe i często przeze mnie używane, pomimo, że mam wiele innych tego typu!

Tab 1 


Ta b2

Był taki czas, że bardzo chciałem mieć narzędzie do podtaczania typu tool dip. Takie całkowicie stalowe narzędzia wygięte pod katem prostym. Pracują inaczej niż pętle. Widziałem takie na obrazkach i filmach na jutubie, i marzyłem o nich. Nie było takich w pobliżu do kupienia, więc zacząłem kombinować z tym co miałem pod ręką. Mój wybór padł na narzędzia kuchenne:) Tablica 3 przedstawia nóż do warzyw, który naprawdę był doskonały do szamotowych glin. Zaś na tablicy 4 pokazano zwykły nóż wygięty przeze mnie z niemałym trudem. Stal była bardzo elastyczna, niewiele brakowało a straciłbym palce. I jak jak bym wtedy okrawał? Tablica zaś 5 pokazuje efekt moich prób wykorzystania czegoś, co nie wiem do dziś czym jest-było. Jakiś taki nóż dziwny. Nie nadawał się. Ogólnie jestem zadowolony z tych prób. Fajnie było. Coś tymi narzędziami zrobiłem. W nagrodę za wytrwałość na urodziny dwa lata temu dostałem komplet prawdziwych tools dip! Patrz tablica 6 :)


Tab 3

Tab 4

Tab 5

Tab 6

Thursday, January 5, 2012

The tool number 2 = Narzędzie numer dwa.


Padało i wiało dzisiaj. Śnieg nie padał. Co to za zima ja się pytam? W  lasach podobnież rosną kurki, grzyby takie. Mówiły w radio. Ja akurat śnieg widziałam tego roku. W Szklarskiej Porębie. W wieczór wigilijny padało przepięknie...Stałem na przystanku, jarałem, gapiłem się na śnieg i czekałem na ten 18:15 do Cieplic. Przyjedzie, nie przyjedzie...

A ja dalej o tych narzędziach... Następne, które lubię to dawna osobista karta klienta Allianz mojej siostry Teresy. Plastykowa karta może służyć do wielu rzeczy w ceramicznej robocie, wiadomo. Ale ta ma takie małe wycięcie w jednym z rogów, zrobione przeze mnie osobiście. Wycięcie dane służy mi do robienia takiego wdzięcznego pierścienia u podstawy naczynia, jak to widoczne na dolnej planszy. Nie często używam tego narzędzia, bo też nie często chcę mieć wdzięczne pierścienie u podstawy naczyń. Ale bardzo lubię tę kartę i uważam, że wycięcie wyszło niezwykle zgrabnie!






Wednesday, January 4, 2012

Bowls and tools = Miski i narzędzia.





The post is about soup bowls that I throw and fire these days. I've got a few small commission to make bowls like this. I'm writing about my tools also. To be precise, about tools that I've found or made myself. Sorry, I too tired to write all this post in English... 
----------------------------------------------------------------------
Nie mam nowych prac, niestety. Nie da się mieć ciągle nowości. To co ostatnio toczę i wypalam, to niezwykle prozaiczne miski na zupę, związane z kilkoma zamówieniami. Takie jak ta na obrazku. Dekorowane niezwykle oszczędnie, ta ciemna smuga to czarna glina. Na zewnątrz szkliwo transparentne matowe. Masa to moja ulubiona, do tych celów, K110 Sibelco. Powyżej 1200 stopni staje się przyjemnie nakrapiana.

Toczę ostatnio z uporem maniaka niewielkie kubki, takie na grzane wino. Z różnych glin, różnych kształtów, z różnym rodzajem dekoracji. Po pierwsze po to aby sie porządnie rozgrzać po przerwie świąteczno-noworocznej. A po drugie, chcę ich mieć wystarczająca ilość na wszystkie możliwe wypały w tym roku. Sto powinno wystarczyć.

Pomyślałem sobie...Mam wielka ochotę, napisać o swoich narzędziach. To w sumie nie jest takie głupie. Narzędzia są ważne. Lubimy te, którymi pracujemy. Przywiązujemy się do takich, które dobrze mam służą. Ja na ten przykład swoje narzędzia bardzo cenię, mimo, że niektóre są niezwykle proste, czasem zrobione własnoręcznie. Czasem znalezione nie wiadomo gdzie. 

Znaleziony nie wiadomo gdzie jest ten oto przedmiot. Przypuszczalnie jest to przedwojenna ściągaczka do szyb "MOMENT". Może jest zresztą powojenna, nie wiem, tak czy inaczej mocno wyczesana jest. Służyła mi do rożnych celów, na przykład do czyszczenia koła przed toczeniem następnego naczynia, albo do wygładzania ścianki toczonego cylindra. Ostatnio tego nie używam, ale trzymam w zasięgu ręki. Ładna rzecz, co nie?


Ciąg dalszy pewnie nastąpi...