Potwor taki przyszedł do sklepu jakiś czas temu. Mianowicie jest to kubek gliniany do picia. Sam go utoczyłem na kole takim garcarskim do toczenia kubków glinianych. Co ?! Z białej gliny. Dekorowałem sam. Co, nie widać? Wypalany w piecu elektrycznym w atmosferze podniosłej. To nie jest byle co !! Kamionka, można myć w zmywarce. Dostepny 🎁
Monday, December 17, 2018
Friday, December 14, 2018
Wolność!
Taki śmieszny kubek z dziubkiem mi wyszedł. Dziubek przez przypadek bo mi się ręka omskła. Niech żyje zręczność! Żal mi było wyrzucić, więc powstał kubodzbanek. Można pić, można lać. Wolność 😀
Już go nie mam, poszedł do jednej takiej fajnej babki.
Thursday, December 13, 2018
Proste historie.
Na moich kubkach się pojawiają. Oto dwa kubki z serii "kubki malowane". Pierwszy nazwałem "posiłek". Wspólny posiłek zbliża.
Drugi nazwałem "niepewność". Nie wiadomo co się stanie. Motyl ocaleje lub zginie. Nigdy się tego nie dowie właścicielka tego kubka. Powiedziałem jej to, a ona na to przystała. Oczywiście te nazwy są dla mnie, każdy może sobie wymyślić własne.
Tych kubków już nie ma, ale jest dużo innych w pracowni. Zapraszam w godzinach zajęć😀
Sunday, December 2, 2018
Mój moja moje.
Mój, moja, moje.
Lubię, nie lubię.
Lubię, nie lubię.
To była mantra Łysego na pierwszym obozie tai chi, na którym byłem. W sumie byłem na dwóch.
Ten porcelanowy kubek z uchem dekorowany czarnymi angobowymi kichami jest mój !
Subscribe to:
Posts (Atom)