Pages

Sunday, October 16, 2011

Back in the mud = Znowuż w błocie.

Throwing after the break is so nice feeling, isn't it? If I only could concentrate my attention on throwing only... But there are other thinks to do. We start our on-line shop these days, huge work has to be done, photographing, writing descriptions, pricing etc. Being maker and marketer isn't easy for me.      
---------------------------------------
Czy w glinie? Bez znaczenia, ważne że się kręci. Kiedy nie toczę, kiedy nie pracuję w glinie, bo przecież nie tylko toczę, czuję że mi tego brakuje. A przecież nie zawsze można to robić. Ot tak jak ostatnio, najpierw do Cieplic, potem na Podlasie, wróciłem zaziębiony fatalnie, potem trzeba było pisać to, potem tamto. Takie życie...Te jabłka to koksy od rolnika z bazaru są. Niesamowite, normalnie słodko-kwaśne! Naprawdę, tak smakują. Odmiana nazywa się pomarańczowe. W ogóle koksy to stare odmiany jabłek, warto kosztować. Ciasteczka na mojej płytkiej misce shino wypalonej w Jurka w 2010 są cieniutkie i zawierają żurawiny. Doskonałe do wzmacniania w czasie intensywnej pracy twórczej. O tak!






Prawie każden lubi wzornictwo Ikei. Przeczytałem dzisiaj artykuł w GW, o młodości założyciela Ikei. Ciekawe. Chodzą mi po głowie nowe pomysły na kubki z uszami, wytoczyłem nawet dzisiaj wstępnie kilka, zobaczymy jak się udadzą. Mają być duże i raczej brzydkie, ha ha ha. Ładnych kubków jest wszędzie pełno! Pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny:)




3 comments:

am said...

koszteli Panie nie było? Pozdrawiam.

Ryszard Grosz said...

były, po 3 złote kilo! ale już się powoli kończą...
pozdr!

u. said...

koksy, żurawiny... dawne dobre polskie żarcie. tylko gazeta jakaś taka, szalenie nowoczesna ;)))